XXV kolejka V ligi Gdańsk I
Orkan Rumia - Sztorm Mosty 5:0 (0:0)
Bramki: P. Fopka 49', 65', K. Kiełb 75', K. Lewandowski 87', M. Lip 88'.
Sztorm: Kortas Bartosz - Chełmikowski Paweł, Freiberg Michał, Gołdyn Jarosław (77' Augustowski Patryk), Kaleta Dawid - Czaplicki Tomasz (84' Szumotalski Karol), Chełmikowski Mateusz, Janiak Michał, Karnat Sebastian (84' Ankiewicz Marcin) – Kurdziel Sebastian, Godlewski Łukasz.
Dnia 24 maja w ramach 25 kolejki Klasy Okręgowej w Rumi na ulicy Mickiewicz 49 spotkały się naprzeciwko siebie drużyna gospodarzy Orkan Rumia oraz drużyna przyjezdnych Sztorm Mosty. Gospodarze podchodzili do tego meczu z nastawieniem na wygraną, gdyż w dalszym ciągu liczą się w walce o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Drużyna przyjezdnych nie ma szans na awans, natomiast posiada pewne utrzymanie i przed meczem wiedzieli, że gospodarze muszą, a my możemy. W drużynie gości w dniu dzisiejszym doszło do rozłamu kręgosłupa zespołu za sprawą braku kilku kluczowych zawodników w poprzednich meczach, jednak Sztorm nie zamierzał łatwo się poddawać i wyszedł z bojowym nastawieniem na wywiezienie korzystnego rezultatu z ciężkiego terenu. Arbitrami tego spotkania byli Ostrowski, Czyż i Cwalina.
Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 14 od początku było widać że gospodarze starali się przejmować inicjatywę i narzucać przyjezdnym swój styl gry. Wychodziło im to w miarę dobrze, jednak Sztormowcy też zawiązywali kombinacyjne akcje i tak chyba jedyna dobra akcja meczu w 5. minucie udanym dryblingiem popisuje się nasz ,,Seba’’ i dogrywa między obrońcami, a bramkarzem piłkę do zamykającego Karnata i ten przegrywa pojedynek z bramkarzem. Około minuty 32. wychodzącego sam na sam Tomasza Czaplickiego powala przed polem karnym obrońca z Rumi, sędzia przyznaje rzut wolny bezpośredni do którego podchodzi Łukasz Godlewski i ten ładnym strzałem ponad murem strzela obok słupka. Kapitalną robinsonadą popisuje się bramkarz gospodarzy i paruje piłkę na rzut rożny. Drużyna gospodarzy po tym sygnale wzięła się ostro do pracy i tak nękali co chwile bramkę strzeżoną tego dnia przez Bartosza Kortasa, jednak do końca połowy wynik się nie zmienił. Jeżeli chodzi o pracę arbitrów w pierwszej połowie była ona poprawna z tego powodu gdyż główny arbiter starając się być jak najbliżej akcji czasami był spóźniony, a arbitrzy boczni za bardzo mu nie pomagali.
Druga połowa zaczęła się od skandalicznych decyzji sędziów, którzy wszystkie sytuacje stykowe rozstrzygali na korzyść drużyny gospodarzy. Podgrzewali atmosferę z każdą minutą, co powodowało nerwowość oraz frustracje zawodników przyjezdnych. W 49. minucie meczu z prawej strony Lewonożny zawodnik schodzi na swoją uprzywilejowaną nogę i uderzył z przed pola karnego ,,szczura’’ przy krótszym słupku Bartosza Kortasa, niestety nasz bramkarz był zasłonięty i uniemożliwiło mu to skuteczną interwencje. W drużynę gospodarzy wstąpił nowy duch i raz po raz atakowali bramkę. Sztrom starał się konstruować ataki większą ilością graczy, jednak narażał się na kontry ze strony gospodarzy i tak w 65. minucie wychodzący na czystą pozycje zawodnik gospodarzy został sfaulowany w konsekwencji sędzia podyktował rzut wolny bezpośrednio przed polem karnym, który wykonuje zawodnik z Rumi i pięknym strzałem nad murem trafia na 2:0. Kolejne minuty przynosiły przewagę miejscowego Orkana, który stwarzał sobie kolejne bramkowe sytuacji. W 75. minucie następuje wstrzelenie piłki w pole karne do zawodnika stojącego poza linią obrony Sztormu i pakuje piłkę do bramki. Była to sytuacja, w której boczny arbiter posadził na wysokiego konia głównego arbitra gdyż widać było że główny był spóźniony i do końca nie mógł widzieć tej sytuacji jednak zaufał bocznemu i w rezultacie wskazał na środek boiska. Po bramce na 3:0 było widać że środek pola oraz formacja obronna przeżywały potężny kryzys fizyczny. Kolejne bramki padały kolejno po kontratakach w 87. minucie oraz w 88. Arbiter doliczył dwie minuty, a końcowy rezultat spotkania to 5:0.
Drużynie gospodarzy należą się gratulację za to że po każdej bramce dążyli do kolejnej co mogło się podobać kibicom zgromadzonym na Mickiewicz 49. Trzeba dodać że język oraz kultura drużyny gospodarzy pozostawiała wiele do życzenia, jednak zasłużenie wygrali i mogą cieszyć się z 3 punktów.
Drużyna Sztormu pokazała w dzisiejszym meczu dobrą piłkę, lecz tylko w pierwszych 45 minutach, a jak wszyscy wiemy to za mało by osiągnąć dobry końcowy rezultat. W dniu dzisiejszym dało się zauważyć brak kluczowych zawodników, którzy dźwigali drużynę Sztormu w trudnych momentach obecnego sezonu. Nie można się jednak usprawiedliwiać, lecz trzeba przyjąć porażkę z pokorą.
Sędziowie dzisiejszego spektaklu nie unieśli ciężaru tego spotkania. Przyczyniali się do awantur na boisku, które sami prowokowali, bo w niektórych momentach się znacząco kompromitowali jak np. spalony z własnej połowy. Sędziowie nie nadają się do sędziowania w wyższych ligach jak i w naszej. Może zaszkodziła im kawa przed meczem podawana przez gospodarzy w porcelanie sprowadzanej chyba od królowej Elżbiety, bo innego rozsądnego wytłumaczenia nie widzę.
Moim zdaniem drużyna Rumskiego Orkana może okazać się niewystarczająco mocna do awansu do wyższej ligi z racji tego, że czarnym koniem do awansu jest oprócz Stolema (który ma już 8 pkt przewagi nad resztą stawki) drużyna Gedanii, która gra obecnie najlepszą piłkę w naszej lidze.
Marcin