XXIII kolejka V ligi Gdańsk I
Orzeł Trąbki Wielkie - Sztorm Mosty 1:2 (0:0)
Bramki: R. Kobylarz 90'+2 - S. Karnat 51', 59'.
Sztorm: Bartosz Kortas - Paweł Chełmikowski, Michał Freiberg, Michał Maszota, Kamil Kurdybelski - Tomasz Czaplicki (74' Konrad Graczyk), Łukasz Godlewski (87' Jarosław Gołdyn), Sebastian Kurdziel (as.), Michał Janiak, Mateusz Śluzek (79' Mateusz Chełmikowski) - Sebastian Karnat (88' Marcin Ankiewicz).
Spotkanie odbyło się 9 maja 2015 roku przy ulicy Sportowej 2 w Trąbkach Wielkich. Przeciwnikiem gospodarzy był nasz Sztorm Mosty. Wyznaczonymi arbitrami na to spotkanie byli Wojciechowski, Tarnawski i Sawicki. Przed spotkaniem Sztormowcy niesieni ostatnio falą dobrych wyników podchodzili do spotkania z passą 5 spotkań bez porażki z rzędu. Gospodarze natomiast podchodzili do spotkania z passą 2 zwycięstw z rzędu, lecz były to mecze z czerwonymi latarniami naszej ligi, więc zapewne sami zawodnicy wiedzieli, że nie można popadać po tych zwycięstwach w huraoptymizm, dlatego też przed meczem można było usłyszeć, że gospodarze jak najdłużej chcieli utrzymać wynik remisowy.
Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 16.03 po pieczołowitym sprawdzeniu sprzętu oraz ubioru obydwu jedenastek. Pierwsza połowa była dowodem, że Sztormowcy wyszli trochę spięci na to spotkanie nie mogli zawiązać krótkiej wymiany podań, do czego nas przyzwyczaili w poprzednich meczach. Z miarą upływu czasu było widać, że drużyna przyjezdnych zaczyna rozluźniać się i efektem tego były ładne kombinacyjne wymiany, które niestety kończyły się przed polem karnym przeciwnika. W 15. minucie spotkania niebezpiecznym zagraniem popisał się we własnym polu karnym Michał Maszota, który ewidentnie kiksując przysporzył o palpitacji serca naszego bramkarza, gdyż kiks przeszedł minimalnie obok lewego słupka bramki strzeżonej w tym meczu przez Bartosza Kortasa. Godnym uwagi faktem pierwszej połowy jest to jak zagrali rzut rożny niesłusznie przyznany przez głównego arbitra spotkania i tak z lewego narożnika drużyna gospodarzy posyła po ziemi piłkę, a ci zastosowali podwójne wyminięcie i strzał niestety niecelny. Przypominało to zagranie rodem z siatkówki stosując zagranie "podwójną krótką z obejściem". Było widać, że gospodarze bardzo pieczołowicie pracowali na treningu przy wypracowaniu tego rzutu rożnego. Boisko w Trąbkach Wielkich pozostawiało wiele do życzenia, dlatego też gospodarze poza rzutem rożnym nie wykazali aspiracji oraz nie próbowali stworzyć jakiejkolwiek składnej akcji próbowali natomiast piłek krzyżowych z których nie wychodziło nic, jedynie co można było powiedzieć to, że były to "czerstwe krzyżowe piłki". W końcówce 1. połowy Sztorm oddał dwa celne strzały, które zostały wybronione przez bramkarza gospodarzy oraz zostały okupione kontuzją i już w 1. połowie bramkarz drużyny gospodarzy był zmuszony opuścić resztę spotkania z powodu kontuzji. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 0:0.
Druga połowa zaczęła się już punktualnie i tak było widać że w szatni zadziałała ręka trenera drużyny przyjezdnych Roberta Mądrzaka, gdyż Sztormowcy wyszli na drugą połowę zmotywowani oraz wykazywali większe chęci do grania. Nie trzeba było długo czekać na efekty, gdyż w 51. minucie w prawym narożniku dobrze spisujący się w ostatnich kilku meczach Sebastian Kurdziel rzucił wyzwanie dwóm zawodnikom gospodarzy i tak fantastycznym zwodem "na hitlera" zgubił 2 zawodników drużyny gospodarzy i podręcznikowo zacentrował piłkę w pole karne przechodzącą między linia obrony a bramkarzem na nogę Łukasza Godlewskiego. Niestety nie trafił on w piłkę, jednak dobrze ustawiony nasz snajper Sebastian Karnat zamykał akcje i tak ładnym strzałem z lewej nogi umieścił piłkę w lewym okienku bramki drużyny gospodarzy. Dwie minuty później goście idąc za ciosem chcieli podwyższyć rezultat jednak piekielnie mocny strzał sprzed pola karnego naszego "Seby’" tylko obił poprzeczkę. W 59. minucie bezpośrednim centrostrzałem z rzutu wolnego popisał się popularny w mostach ,,Harnaś’’ i wpakował piłkę do siatki po fantastycznym uderzeniu. Goście napierali i starali się podwyższyć wynik, jednak w końcowych minutach doszło do bezsensownego faulu przed polem karnym na 19 metrze. Zawodnik gospodarzy "pomierzył’" ładnym strzałem od prawego słupka ustalił wynik spotkania na 2:1.
Drużynie gospodarzy na pewno przyda się zimny prysznic przed najbliższymi spotkaniami. Naszej drużynie należą się kolejne gratulacje za to, iż w końcu stanowią kolektyw, który się uzupełnia w każdym calu oraz trenerowi za poukładanie zespołu w przerwie, gdyż moim zdaniem był do kluczowy moment dla wyniku spotkania. Kilka cierpkich słów należy się arbitrom, którzy pokazali, że sędziowie w naszej lidze mają tylko aspiracje do sędziowania w wyższych ligach, lecz zazwyczaj nie wystarcza im wiedzy do prowadzenia spotkań w klasie okręgowej.
Marcin