A-klasa, XXII kolejka: 25.05.2013r. g. 16:00; Złote Piaski, Kosakowo
Sztorm Mosty - Eko-Prod Szemud 2:1 (0:1)
Bramki: R. Styn (k) 76', P. Chełmikowski 90'+5 - Eko 10'
Sztorm: Bartosz Kortas - Paweł Chełmikowski, Łukasz Baran [M], Krzysztof Komorowski, Kamil Kurdybelski - Łukasz Godlewski [C] - Radosław Kupiec, Sebastian Karnat [cz.k.], Sebastian Kurdziel, Radosław Styn - Patryk Augustowski (67" Tomasz Czaplicki [M]).
Żółte kartki: niebawem
Nie zagrali: M. Michalski, J. Stromski [br], M. Buchert [M].
Poza kadrą: pozostali
Ocena zawodników >>
Spotkanie rozgrywane było w iście brytyjskiej pogodzie. Od samego początku spotkania nad Złotymi Piaskami zebrały się gęste deszczowe chmury, które z obfitymi opadami towarzyszyły zawodnikom przez całe 90 minut.
Obie drużyny zaczęły bardzo spokojnie. Gospodarze przez pierwsze minuty wyglądali jakby byli nie obecni. W konsekwencji czego Eko-Prod wyszedł na prowadzenie. Goście musieli strzelić bramkę by Sztormowcy się obudzili. Starali się jeszcze przed przerwą wyrównać wynik ale to się nie udało mimo wielu prób.
W drugiej połowie Sztorm kontynuował swoje ataki, które był nadal nieskuteczne. Ożywieniem w środku pola gry wniósł wchodzący na boisko młody Tomasz Czaplicki. W pierwszej części jak i w drugiej drużynie Sztormu należał się rzut karny jednak sędzia nie odgwizdał tych przewinień. W 75 minucie nie było już wątpliwości. Faulowany w polu karnym był Sebastian Karnat. Jedenastkę pewnym strzałem na gola zamienił Radosław Styn. Bramkarz wyczuł intencję Radzia, lecz strzał był na tyle silny, że pozostał on bez szans. Bramka ta pozwoliła gospodarzom uwierzyć w siebie. Atakowali jeszcze większą liczbą zawodników narażając się na kontrataki rywali. Jedna ze strat prawie skończyła się fatalnie. Jedynie słupek uratował Mosty przed utratą bramki. W końcówce nerwów nie opanował Sebastian Karnat, który otrzymał niesłusznie żółtą kartkę od arbitra i swoje niezadowolenie wyraził komentarzem po czym zobaczył już tylko czerwień. Sztorm grając w dziesięciu nadal atakował. Remis gospodarzy nie zadowalał. Arbiter doliczył pięć minut, które były tą ostatnią nadzieją. Czas się kończył, Sztorm miał rzut wolny z 35 metrów. Każdy wiedział, że jest to raczej ostatnia okazja by zdobyć bramkę. Nawet bramkarz, Bartosz Kortas powędrował w pole karne Szemudu. Piłka została wrzucona, w polu karnym zrobiło się zamieszanie w którym bramkarz nie zdołał złapać piłki gdzie znalazł się Paweł Chełmikowski i przy bramkarzu oraz między dwoma obrońcami trafił do bramki. Na ławce rezerwowych, na trybunach, a przede wszystkim na boisku zapanowała radość Sztormowców. Goście rozpoczęli jeszcze od środka i spróbowali przeprowadzić akcję lecz długie, niedokładne podanie poszło w aut i arbiter zagwizdał ostatni raz w tym meczu.