- autor: Andrzej_S, 2012-11-17 12:02
-
Almares Wicher Wierzchucino - Sztorm Mosty 1:2 (0:0)
Bramki: _ 70' - S. Karnat 67', R. Styn (k) 78'.
Sztorm Mosty: Józef Stromski - Maciej Kraiński (M), Krzysztof Komorowski, Łukasz Godlewski (C), Dawid Kaleta - Michał Freiberg - Paweł Chełmikowski (62" Michał Michalski), Michał Maszota (64" Patryk Augustowski), Sebastian Kurdziel (76" Bartosz Bona), Radosław Styn (86" Adam Stempka), Sebastian Karnat.
Widzów: ok 70 (Sztorm - 29)
Relacja:
Spotkanie rozpoczęło się nieco wcześniej by zdążyć z gwizdkiem końcowym przed zachodem słońca. Już w 2 minucie Sebastian Kurdziel w polu karnym przechytrzył obrońców i oddał strzał niestety minimalnie przy słupku. W 6 minucie gospodarze bezpośrednio z rożnego trafili w poprzeczkę. Następna groźna sytuacja miała miejsce w 15 minucie gdy strzały z dystansu spróbował Michał Freiberg. Minutę później do siatki Almaresu trafił Sebastian Kurdziel jednak sędzia boczny podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego - gol nieuznany. Dwie minuty później pierwszy celny strzał oddał Wicher. Piłka ląduje w rękach Stromskiego. W 21 minucie było małe zamieszanie w polu karnym Wierzchucina. Sztorm oddał strzał jednak prosto w obrońcę stojącego na linii bramkowej. W 26 minucie strzału z szesnastego metra spróbował Michał Maszota - nad poprzeczką. Chwilę później z wolnego dośrodkowywał Godlewski prosto na głowę Freiberga. Ten uderzył myląc się nieznacznie. W 36 minucie gospodarze przeprowadzili atak z przewagą (trzech na dwóch obrońców). Jednak zawodnik prowadzący piłkę nie podał najlepiej do kolegi i dobrze ustawiony Komorowski przechwycił piłkę. Wyprowadził kontratak. Piłkę głową zgrał Kurdziel do Karnata i zszedł do boku oddając niecelny strzał. Przy następnej akcji za faul otrzymał on też żółtą kartkę. Oznacza to pauzę Karnata w wiosennym już spotkaniu z Orkanem. Ostatnie minuty połowy nie dały już zagrożeń pod żadną z bramek. Do przerwy na boisku bez rewelacji. Za to kibice Sztormu dopingują swoją drużynę głośnym dopingiem i przygotowaną oprawą.
Druga połowa rozpoczęła się z lekką przewagą Almaresu. Efektem tego był jedynie celny strzał w środek bramki Józefa Stromskiego w 49 minucie. Dwie minuty później doszło do dość dziwnej sytuacji. Mianowicie nastąpiła zmiana sędziego głównego. Na boisko pojawił się sędzia, który był liniowym od początku spotkania, a główny zszedł na linię. W 57 minucie po wrzutce Dawida Kalety głową uderzał Łukasz Godlewski. Piłka przeleciała niedaleko spojenia słupka i poprzeczki. Dwie minuty później najlepszą sytuację w tym meczu miał Wicher. Oddali strzał na bramkę i znakomitą interwencją popisał się Stromski. W 62 minucie zmiana: Michalski za Chełmikowskiego. Chwilę później Augustowski za Maszotę. Po wznowieniu gry za faul żółty kartonik ujrzał Komorowski. Po wznowieniu piłkę z dośrodkowania chciał bardzo efektownie wykorzystać piłkarz Almaresu. Uderzył on z dwudziestu metrów z przewrotki na bramkę "a-la ostatnio Ibrahimović". Ale tym razem nie było jak w meczu Szwedów z Anglikami i bramkarz był na swoim miejscu. W 67 minucie wreszcie padła bramka. Po rzucie wolnym na 25 metrze Sebastian Karnat pokonał bramkarza. Radość nie trwała długo. Trzy minuty później po dośrodkowaniu i mocnym strzale zawodnika Wichru piłka "przełamała" ręce Józka i dała bramkę na remis 1:1. Chwilę później doszło do kilku kontrowersyjnych sytuacji gdzie sędzia nie napominał zawodników Wierzchucina kartkami za brutalne faule na których ucierpiał Maciej Kraiński. Kartkę za faul natomiast ujrzał Michał Freiberg, który jest kolejnym zawodnikiem wykluczonym z gry w następnym spotkaniu. W 76 minucie Schodzi Kurdziel, a za niego Bartek Bona. Dwie minuty później ręką w polu karnym zagrywa zawodnik gospodarzy. Jedenastka dla Sztormu, którą na bramkę zamienił Radosław Styn. 1:2 a na trybunach radość! W 82 minucie przed utratą bramki Sztorm ratuje Stromski. W końcówce mnóstwo emocji i sytuacje bramkowe po obu stronach z lekkim wskazaniem na Sztorm. Sędzia doliczył 4 minuty. Trener Mądrzak dokonał czwartej zmiany. Adam Stempka wszedł za Radosława Styna. Do końca wynik już się nie zmienił.
Po nie najlepszym meczu na zakończenie rundy Sztorm wygrywa 2:1 na boisku rywala. Gra z pewnością nie mogła cieszyć. Było to wymęczone zwycięstwo i co najważniejsze to wymagane trzy punkty zostały zdobyte. Zawodnicy wracają do domów w dobrych nastrojach mimo niezadowalającego występu. Jakość gry będzie można poprawić w okresie przygotowawczym. Teraz Sztorm czekają cztery miesiące odpoczynku od ligowych boisk.
Dziękujemy kibicom, którzy wypełnili autokar niemal do ostatniego miejsca (jedno pozostało tylko wolne) i głośnym dopingiem przez cały mecz, a także z oprawą w tle wspierali Naszą drużynę. Sprawili oni, że to spotkanie było znacznie ciekawsze. Zauważyć można było, że uwagę miejscowych kibiców bardziej przyciągała oprawa Sztormowców niż wydarzenia boiskowe.